Chociaż wierzymy w kupowanie lokalnych i kupowanie sezonów, czasami pozwalamy sobie na egzotyczne nieznane z innej części świata. W tym tygodniu był to owoc ugli, który widzieliśmy w Whole Foods. Oto nasze wrażenia z tego wielkiego cytrusowca z Jamajki…
Słyszeliśmy o owocu ugli (czasami znanym z imienia jednego hodowcy – uniq), ale nigdy go nie spróbowaliśmy. Ich jasnopomarańczowe skórki i kształty o tłustych łezkach były bardzo atrakcyjne, więc wybraliśmy tylko jedną (po 2,99 USD każda była inwestycją!).
Owoce ugli zostały znalezione dziko rosnące na Jamajce i uważa się je za hybrydę grejpfruta i mandarynki, a być może również pomelo. Rzeczywiście jest to raczej brzydki owoc – głównie zielony i pomarszczony, dopóki nie dojrzeje, kiedy stanie się pomarańczowy jak nasz.
Jest dostępny od grudnia do kwietnia, a czasem jesienią.
Przecięliśmy go i znaleźliśmy dwie połówki w kształcie serca z ogromnym segmentem cytrusów w środku.
Skórka jest bardzo gęsta i miękka, łatwo się złuszcza. Prawie odrywa się od soczystych segmentów.
Segmenty smakowały prawie tak, jak dojrzały pomarańczowy pępek, słodki i soczysty.
Skóra wokół segmentów jest jednak trochę gruba jak na nasz gust – prawie nieprzyjemnie papierkowa.
Jeśli wyrosłybyśmy na naszym podwórku (na Jamajce!), Chętnie byśmy je zjadły. Ale szczerze mówiąc, wolelibyśmy te pomarańcze od Florydy w tym momencie, zwłaszcza po 2,99 USD.
(Zdjęcia: Faith Hopler)