(Źródło zdjęcia: Roger Kamholz)
Orbitowanie poza spirytualiami, wermutami, likierami i gorzkami, które składają się na układ solarny z 9 butelkami, to garść ważnych dodatków barowych – takich jak jajka, prosty syrop i grenadyna – które wzmacniają potencjał twojego napoju w barze w domu ale które nie są tak istotne, aby mieć wokół siebie, aby uzasadnić miejsce w głównej liście.
Z naszym miesięcznym spojrzeniem na nalewkę maraschino zbliżającą się do końca, teraz jest świetny czas na pokrycie kolejnego Plutona z szafy alkoholowej: czereśnia maraschino.
Dlaczego wiśnie Maraschino są tak ważne
Dlaczego zaleca się mieć słoik wiśni maraschino? W najlepszym razie, te małe rubinowo-czerwone klejnoty mogą być znakomitym dodatkiem do ozdabiania – niestety, wzmacniacza smaku, w rzeczywistości – w pekińskich koktajlach whisky, takich jak Manhattan i Red Hook. Dodatkowo, po zanurzeniu, wiśnia maraschino szybko wchłania dobroć otoczenia; do czasu, gdy ostatni łyk zostanie przekłuty, ta wiśnia na dnie waszego kieliszka jest jak deser z sznurowanymi koktajlami, opisująca smak napoju między dulcet, soczystymi, luksusowymi cytatami.
Wyzwanie dobrej wiśni
Brzmi wspaniale, prawda? Ale komercyjne wiśnie maraschino są w przeważającej części pozbawione zaufania. Marki, które wydają się mieć przyczółek w supermarketach i sklepach monopolowych – przepisy stanowe różnią się od tego, które firmy mogą sprzedawać – najprawdopodobniej utkną w tragicznej, uprzemysłowionej przeszłości. (Jak potwierdza ten ostatni artykuł New York Times Magazine, Amerykanie spożywają poddane obróbce chemicznej wiśnie maraschino od przełomu XX wieku).
O dziwo, mimo że obecny renesans koktajli wprowadził falę wybitnych nowych alkoholi – do tego stopnia, że praktycznie każdy sklep monopolowy posiada co najmniej kilka fajnych i interesujących butelek – pozostaje więcej (i jest bardziej dostępny ) tęskni niż trafienia, jeśli chodzi o wiśnie maraschino. Tak właśnie odkryłem ostatnio, po przetestowaniu tego, co uważałem za “smakoszy”.
Luxardo: Złoty standard
Mówię “re” – odkryłem, ponieważ kilka lat temu, zostałem włączony do Luxardo Maraschino Cherries – Oryginalny, jak twierdzi ich wytwórnia. Odtąd te bogate, ciemne od atramentu, włoskie skarby są moim złotym standardem. Tak więc ostatecznie odpadłem z rynku dla maraschino.
Przeglądając półki, odkryłem, że kilka maruderów wciąż zdaje się dominować w sklepie spożywczym i delikatesach na moim rodzinnym bruku w Nowym Jorku … nie wyglądali zbyt apetycznie. Ostatecznie trafiłem na dwie, które wyglądały obiecująco. Jak oni układali się przeciwko Luxardo?
(Źródło zdjęcia: Roger Kamholz)
Testowanie wiśni: moje wyniki
Sable & Rosenfeld Tipsy Cherries
Etykieta sugeruje, że te czereśnie są namoczone w whisky – i tak naprawdę whisky jest ostatnim składnikiem na liście, poniżej syropu kukurydzianego i kilku konserwantów. Ale nie wiesz tego, smakując je. Po pierwsze, aromat ze słoika jest mocny, syropowato-słodki i leczniczy, jak sto świątyń Shirley. Owoce ukazują ten charakterystyczny trzask i chrupanie, które przyszły nam kojarzyć z wiśniami maraschino, ale mięso z owoców jest raczej mączne. Smak jest słodki, o lekko ściągającym wykończeniu.
(Źródło zdjęcia: Roger Kamholz)
Tillen Farms Merry Maraschino Pitted Cherries
Żadne niejasne sugestie o alkoholowych zanurzeniach na etykiecie tych wiśni maraschino z Waszyngtonu, ale powiedziano nam, że są bezglutenowe i nie są wytwarzane z żadnym czerwonym barwnikiem – cecha ta wydaje się widoczna w mniej intensywnych, uporczywych czerwieniach owoc w porównaniu do Sable & Rosenfelds. (Nie są również słodzone syropem kukurydzianym). Te bona fagi w diecie niekoniecznie jednak dają wspaniały smak. Zapach nie jest tak ostry jak “Porowate wiśnie”, chociaż element syropu na kaszel wydaje się bardziej wyraźny. Ponownie, owoc jest bardziej naturalny odcień. Skóra jest bardziej miękka – mniej przystawiona do chrupania – ale ciało było przyjemniejsze.
(Źródło zdjęcia: Roger Kamholz)
Luxardo Maraschino Wiśnie
Wśród jego wyróżniających cech, słoik z wiśniami Luxardo ma syrop, który jest znacznie lepki i nieprzejrzysty niż dwa pozostałe. Kolor: czerwony, który graniczy na czarno. Skóra: bardziej wybaczająca, jak twardy cukierek, który karmisz przez chwilę i jest gotowy do gryzienia. W fakturze wciąż pozostaje połączenie z samym owocem. Wygląda na to, że same wiśnie nie są tak pulchne i idealnie ukształtowane jak ich rówieśnicy. (Nie zachowują też łodyg.) Smak: złożony, z przyprawami mieszającymi się z pieczonymi pestkami i nutami wanilii i drewna. Są to smaki, które naprawdę uzupełniają dobry koktajl.
Pozostaje tajemnicą, dlaczego dobre rzeczy wciąż mogą być tak trudne do znalezienia. Podczas mojego rozpoznawania tego postu prawie nigdy nie spotkałem się z Luxardosem. Dlaczego nie wyparły innych marek? Niemniej jednak są one całkowicie warte poszukiwania.
Czy masz inną markę, którą lubisz, którą możesz polecić?