Nieznajomy owoc jest cudownym przysmakiem. Choć może nie wiem, jak ma smakować, a nawet jak się nazywa, nigdy nie mogę oprzeć się możliwości spróbowania czegoś świeżego i nowego. Tak było z tymi mamoncillos.
Natknąłem się na skupiska tych małych zielonych pestkowców podczas odwiedzania latynoamerykańskiego sklepu spożywczego. Pomiędzy moim złamanym hiszpańskim a łamanym angielskim, dowiedziałem się, że byli “mamonami” z Salwadoru, aby je obrać przed jedzeniem. Kupiłem więc gałąź, wybrałem jedną i rozerwałem cienką skórkę, by odsłonić soczystą miazgę łososiową. Smakowało jak skrzyżowanie liczi i limetki – pikantne i trochę słodkie.
Mamoncillos (Melicoccus bijugatus) pochodzą z Meksyku, Ameryki Południowej i Środkowej oraz z Karaibów i są również znane jako mamón, mamones, hiszpańska limonka, quenepa, guinep, limoncillo i wiele innych nazw. Są tradycyjnie spożywane poza domem lub używane do przygotowywania napojów, deserów i galaretek. Nasiona są dość duże iw wielu odmianach, w tym w tym, którego spróbowałem, mięso przylega do niego w taki sposób, że najlepszym sposobem na zjedzenie mamoncillo jest ssanie go przez jakiś czas, coś w rodzaju jedzenia tropikalnej cytrynowej kropli słodyczy.
Czy kiedykolwiek próbowałeś? Jak ich używasz?
(Zdjęcia: członek Flickr gnexus na licencji Creative Commons)